Na romantyczną miłość nigdy nie jest za późno. Z cyklu „Kobiece historie mają moc”.
Tagi:
Często słyszymy, że w pewnym wieku już nie wypada. Ale tak naprawdę ograniczenia są w naszej głowie. O tym przekonała się Halina, nasza Czytelniczka. Poznajcie kolejną opowieść z cyklu „Kobiece historie mają moc”.
Całe życie byłam sama. Kiedy moje koleżanki wychodziły za mąż i zakładały rodziny, ja realizowałam się zawodowo. Wcale nie czułam się z tym źle. Po prostu żyłam tak, jak uważałam.
Często rodzina pytała mnie, kiedy znajdę sobie kogoś. Zawsze odpowiadałam, że przyjdzie na to czas. Śmiałam się, że jeszcze nie przytrafił mi się żaden romantyczny mężczyzna, na którego zasłużyłam. Lata mijały i nic się w tej kwestii nie zmieniało.
Na swoje pięćdziesiąte urodziny zrobiłam dużą imprezę. Miałam już nieźle urządzony dom z ogrodem, o jakim zawsze marzyłam. Wydawało mi się, że do szczęścia nie brakuje mi nic więcej. Bardzo się myliłam.
Kiedy poznałam Zbyszka, coś mnie tknęło. Był nie tylko romantyczny, ale i przystojny. Nagle cały świat kręcił się wokół niego. Wiedziałam, że to ten brakujący element. Nie było ważne dla mnie ile mam lat. Na romantyczną miłość nigdy nie jest za późno!
Dziś, kiedy idziemy razem za rękę lub okazujemy sobie publicznie czułości, wiele osób obraca się za nami. Przyzwyczailiśmy się do tego, że staliśmy się takim niecodziennym zjawiskiem. Ale sporo osób gratuluje nam odwagi. Kochamy się i nie wyobrażam sobie, żeby to ukrywać. Bo niby po co?
Artykuł powstał w ramach cyklu „Kobiece historie mają moc” kierowanego przez Barbarę Górnicką-Naszkiewicz, red. naczelną kobietapo60.pl.
dr Barbara Górnicka-Naszkiewicz
Grudzień 23, 2022
Komentarze