Uciekłam od toksyka w ostatniej chwili. Z cyklu „Kobiece historie mają moc!”. 

Z życia wzięte

Październik 22, 2022
Uciekłam od toksyka w ostatniej chwili. Z cyklu „Kobiece historie mają moc!”. 

Wiele kobiet tkwi w nieudanych związkach, bo nie potrafi odejść od toksycznego partnera. Tak było z Dorotą, która dopiero po 25 latach trudnego małżeństwa odważyła się uciec. Poznajcie kolejną bohaterkę cyklu „Kobiece historię mają moc!”. 

 

Nasze małżeństwo od dawna uważałam za nieudane. Wszystko dlatego, że ciągle się kłóciliśmy. Właściwie to mąż ciągle robił mi wyrzuty. A to syn nie dostał się na studia, a to nie mam dobrej pracy. Za mało się staram jako żona. Mówił, że wszystko to moja wina. 

I w gruncie rzeczy była to moja wina, skoro to tylko ja interesowałam się synem na okrągło, w pracy mi nie szło, bo załatwiona przez Krzyśka posada w ogóle mnie nie interesowała. Jako żona też wiecznie byłam zmęczona tym, że muszę radzić sobie sama z problemami i usługiwać mężowi. Wszystko było na moich barkach, więc nie mogło się udać. To po prostu za dużo na jednego człowieka. 

Ale piekło dopiero miało nadejść. Kiedy syn wreszcie poszedł na wymarzone studia, przeżyłam gehennę. Sam na sam z mężem nie dawałam już rady. Bo kiedy syn odszedł, Krzysiek nie zważał na słowa. Nie miał żadnych hamulców, by mnie upokarzać. 

Mówił mi okropne rzeczy. Że jestem taka nieudaczna, że życie mu zmarnowałam. Że do niczego się nie nadaję, jestem nierobem i darmozjadem. A kiedy raz odburknelam, że odchodzę, to krzyknął „Odejdź choćby dziś. Pod most!” Wiedział, że nie mam dokąd pójść.

Bardzo mnie to zabolało. Nie chciałam już żyć. Pewnego dnia stanęłam na moście i byłam pewna: to koniec. Przegrałam. W ostatniej chwili ocknęłam się.  Syn! Boże, przecież jest Maciek. Nie mogę mu tego zrobić. 

Wyjechałam do Wrocławia, by być blisko niego. Pomógł mi znaleźć pracę, mieszkanie. Nie pytał o nic. Wszystkiego się chyba domyślił. 

 

W tym roku świętuję 5 lat od tego wydarzenia. Uciekłam od toksyka w ostatniej chwili. I pomyśleć, że przez niego mogłabym nie zobaczyć, jak mój syn odbiera dyplom magistra…

 

Artykuł powstał w ramach cyklu „Kobiece historie mają moc” kierowanego przez Barbarę Górnicką-Naszkiewicz, red. naczelną kobietapo60.pl.

Chcesz się podzielić swoją historią? Napisz na barbara_gornicka@op.pl  

 

fot.freepik

dr Barbara Górnicka-Naszkiewicz

Październik 22, 2022

Komentarze

Dodaj komentarz
Komentarz
Podpis
Adres e-mail
Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany
Zatwierdź

Powiązane artykuły