Bywało różnie, ale dopiero dziś mogę śmiało powiedzieć, że jestem szczęśliwa!
Tagi:
Życie to zagadka, którą cały czas rozwiązujemy. Czasem dopiero z perspektywy lat możemy ocenić to, co nam się przytrafia. Swoją historią, a raczej sposobem na życie dzieli się z nami Karolina, która dopiero po sześćdziesiątce doceniła smak każdego dnia!
Praca, dom, dzieci – tyle się wokół nas dzieje, że nie mamy czasu być szczęśliwi! W kołomyi codziennych obowiązków zapominamy o tym, co najważniejsze – że szczęście zależy od nas samych.
W swoim życiorysie mam cały bagaż doświadczeń: beztroskie dzieciństwo na wsi, szaloną młodość, miłość, stratę bliskich, dwa małżeństwa, narodziny wspaniałych dzieci, wnuków. Nigdy nie rozpamiętuję tych złych chwil. Zawsze jednak lubię wspominać te dobre i celebrować je z albumem fotograficznym w dłoni. To mój stały rytuał.
Cieszę się, że Pani Redaktor zainteresowała się nami. Kobiece historie naprawdę mają ogromną moc. Lubimy je czytać, ale już niekoniecznie się nimi dzielić. Młodzi przecież nie chcą słuchać. A przecież warto rozmawiać, opowiadać, tworzyć relacje…
Dopiero teraz, po sześćdziesiątce, widzimy z lotu ptaka swoje życie. Jakie doświadczenia nas zdominują – to zależy od nas.
Zawsze czegoś mi w życiu brakowało, bliscy nie raz wymierzali mi cios prosto w serce. To dobry pretekst, by zamknąć się w swojej skorupie i narzekać na zły los. Najlepszym rozwiązaniem jest jednak akceptacja, a nie walka z życiem. To doszło do mnie dopiero gdy skończyłam 60 lat. Za późno? Nigdy nie jest za późno!
Moja historia niczym nie różni się pewnie od setek innych, dlatego nie opowiadam o zdradzie męża, chorobach, upadkach, bólu. Namawiam do afirmacji życia! Jestem, mogę, chcę! Nie żyjmy przeszłością, ale tym, co jest tu i teraz.
A teraz to ważna sprawa! Teraz już nigdy się nie powtórzy!
Spaceruję ulicą, wpadam do piekarni po świeży chleb o boskim zapachu, który roznosi się po całej okolicy. Zaraz widzę się z przyjaciółką i razem robimy obiad. Dzisiaj u niej. Zjemy, pogadamy i idziemy na spacer. Mamy czas tylko dla siebie. Czego chcieć więcej?!
A wieczorem, kiedy potrafią dopadać mnie smuteczki, włączam muzykę i powtarzam w myślach: bywało różnie, ale dziś mogę śmiało powiedzieć, że jestem szczęśliwa! Z tą myślą kończę każdy dzień i niech tak zostanie…
Fot. freepik
dr Barbara Górnicka-Naszkiewicz
Maj 8, 2022
Komentarze