Kiedy facet zostawia cię dla młodszej

Inspiracje

Lipiec 16, 2018
Kiedy facet zostawia cię dla młodszej

Każda zdrada boli. Ciężko zaakceptować fakt, że mężczyzna, z którym spędziło się najpiękniejsze lata swojego życia nagle oznajmia, że odchodzi. Czy fakt, że zostawia żonę dla młodszej kobiety sprawia, że zdrada staje się bardziej bolesna? Co czuje kobieta po 60, która właśnie została porzucona przez wieloletniego partnera ? Czy świeżo upieczona rozwódka 60+ jest skazana na samotność ?

Zdrada po 60  i co dalej?

Zdrada. Słowo, które swoją symboliką przygniata nawet najtwardsze jednostki. Boli niezależnie od wieku, płci, statusu społecznego, czy zasobności portfela. Godzi w poczucie własnej wartości i uruchamia lawinę pytań do całego świata i samej siebie – dlaczego tak się stało? Czy to moja wina? Co poszło nie tak? Porzucona kobieta 60 + w wielu przypadkach obwinia siebie, doszukując się przyczyn zdrady we własnych słabościach. W pierwszym momencie pojawia się totalna bezsilność, która po chwili przeradza się w rozpacz i wszechogarniający smutek. Łzy wylane podczas bezsennych nocy koją bezlitośnie złamane serce, jednak nie uleczą skrzywdzonej duszy. Ten okres prędzej czy później minie, a po nim nadejdzie czas złości – bezproduktywnej furii, która pochłonie jeszcze więcej energii niż płacz. Pytanie dlaczego on mi to zrobił?! nie opuści zdradzonej kobiety przez wiele miesięcy, a czasem lat. Najgorsze przekleństwa pod adresem mężczyzny, a nawet całego świata nic tu nie pomogą, choć pewnie przyniosą krótkotrwała ulgę. 

Zbyt wiele pytań

Kiedy pokłady złości się wyczerpią, a czas pozwoli spojrzeć na wszystko z rozsądnej perspektywy, bezsenne noce zamiast płaczu pełne będą rozmyślań na temat wspólnego życia. Czego zabrakło we wzajemnej relacji, co było niepotrzebne, które słowa wypowiedziane w złości mogły zaboleć zbyt mocno? Gdzie podziało się gorące uczucie, które wiele lat temu połączyło dwoje ludzi, którzy teraz znaleźli się na rozdrożu? Z rozgoryczeniem każda kobieta po 60 zapyta samą siebie, czy lata starań o dom i dzieci to niewystarczający powód, aby czuć się kochaną, szanowaną i docenioną? W którym miejscu popełniłam błąd? A może wcale go nie popełniłam? Czy można w ogóle mówić o czyjejś winie?

Czy po 60 nie zasługuję na miłość ?

Zdrada to cios zadany w samo serce. Tornado, które wpada w życie i wywraca je do góry nogami. Kiedy dziesiątki pytań wciąż pozostają bez odpowiedzi, a godziny spędzone na rozmyślaniach o przeszłości nie wnoszą nic nowego, w głowie wielu kobiet pojawia się najczarniejsza myśl, która niczym huragan znosi z powierzchni ziemi i tak mocno nadszarpnięte zasoby poczucia własnej wartości. Mąż zdradził mnie z młodszą kobietą. Ten pozornie niewinny przymiotnik zmienia bardzo wiele w kontekście każdej niewierności. Logiczne myślenie i rozsądny małżeński rachunek sumienia zostaje zastąpiony obwinianiem samej siebie. Nie będzie to jednak dotyczyć postaw, poglądów, zaniedbań czy zaniechań,  lecz spraw zupełnie powierzchownych, takich jak uroda, figura, a co najważniejsze wiek.

Młodsza kochanka

Duża grupa kobiet po 60 boryka się z problemem samoakceptacji. Przejście na emeryturę kończy pewien etap w życiu i ciężko pogodzić się z faktem, że niektóre rzeczy ulegną zmianie. Potrzeba czasu, aby przestawić się na nowy tryb i w pełni zaakceptować pędzący nieubłaganie czas. Mąż, który odchodzi do młodszej kochanki zupełnie tego zadania nie ułatwia. To jak nóż w plecy – cios, który przychodzi niespodziewanie i zadaje go osoba, po której najmniej się tego spodziewamy. Czy dla kobiet po sześćdziesiątce poukładanie swojego życia po zdradzie jest trudniejsze niż dla młodszych osób? To bardzo indywidualna kwestia. Nie ulega wątpliwości, że jednoczesne zmaganie się z konsekwencjami zdrady i  kompleksami dotyczącymi wieku to mieszanka wybuchowa, którą trudno udźwignąć.

W czym jestem gorsza niż ona?

Młodsza, ładniejsza, ma idealne wymiary, zgrabne nogi i doskonałe pośladki. Na pewno nie musi walczyć ze zbędnymi kilogramami, liczyć kalorii i pilnować się, aby nie podjadać słodyczy wieczorami. Bez wątpienia nie potrzebuje kremów 60+, które choć w niewielkim stopniu ukryją oznaki starzenia. Nie wylewa siódmych potów na siłowni, zakłada krótkie spódniczki i nie nosi stanika, ponieważ go nie potrzebuje. Zawsze wypoczęta, nie wie co to worki pod oczami. Perfekcyjne włosy, zadbane dłonie, które nie wiedzą co to zmywanie, szorowanie podłogi i pranie brudnych skarpetek. Kobieta idealna. Czy właśnie takie myśli towarzyszą zdradzonej kobiecie? Niestety bardzo często tak to wygląda. Każdy najmniejszy kompleks może stać się podstawą dla niesprawiedliwych i wyssanych z palca argumentów tłumaczących zdradę. Wiek jest w większości przypadków argumentem najważniejszym.

Rozwód po sześćdziesiątce

Coraz więcej dojrzałych małżeństw podejmuje decyzję o rozwodzie. Najczęściej powodem rozstania jest pojawienie się trzeciej osoby – dojrzały mężczyzna przeżywa drugą młodość u boku dużo młodszej kobiety. Takie rozwody są znacznie trudniejsze i bardziej skomplikowane – najczęściej oznaczają publiczne pranie brudów i długą sądową batalię. Dużo łatwiej rozwieść się w sytuacji, kiedy obie ze stron podejmują świadomą i przemyślaną decyzję. Psychologowie tłumaczą, że wzrost liczby rozwodów wśród dojrzałych małżeństw jest spowodowany tym, że osoby po sześćdziesiątce cieszą się coraz lepszym zdrowiem, kondycją, oraz świadomością, że można być szczęśliwym w każdym wieku i nigdy nie jest za późno na zmiany. Warto podkreślić, że dzisiaj dużo łatwiej jest zakończyć związek z powodów czysto psychologicznych i coraz częściej kobiety i mężczyźni nie postrzegają tego w kategoriach życiowej katastrofy. W tym wieku dużo łatwiej zdecydować się na taki krok również ze względu na dorosłe dzieci, które mają własne rodziny. Rozwód nie niesie ze sobą tak wielu drastycznych konsekwencji jak wówczas, gdy wychowanie dzieci wymaga zaangażowania obojga rodziców.

Rozwód po 60 to nie koniec świata

Ciężko pogodzić się z myślą, że mężczyzna, z którym spędziło się wiele lat wspólnego życia wybiera inną drogę, u boku młodszej kobiety.  To dramatyczne chwile, dlatego warto dać sobie czas na oswojenie się z nową sytuacją. Rozwód w dojrzałym wieku to traumatyczne doświadczenie, dlatego trudno wymagać od porzuconej kobiety 60 +, która zamartwia się o swoja przyszłość w pełni racjonalnego myślenia i zachowania. Potrzeba czasu, aby zrozumieć, że to nie koniec świata, a  ta długonoga blondynka wcale nie jest taka idealna, jakby się mogło wydawać na pierwszy rzut oka.

Rozwód po 60 szansa na nowe życie

Może to najwyższa pora, aby pomyśleć o sobie? Tak egoistycznie i bez konsekwencji. Kiedy emocje opadną, powróci spokój i racjonalne myślenie warto zastanowić się, jak w zaistniałych okolicznościach pokierować swoim życiem. To moment, w którym można zacząć wszystko od nowa – pojechać do spa, rozwijać pasje, zawierać nowe znajomości, a może nawet znaleźć nową miłość ? Obarczanie się winą to dobry sposób dla tych, którzy chcą tkwić w miejscu i zadręczać się tym, czego i tak nie da się już naprawić. Celebrowanie złamanego serca, podsycanie bólu po rozstaniu i pogłębianie własnych kompleksów to najlepsza droga do depresji. Młodsza kochanka to najgorszy koszmar wielu dojrzałych kobiet, które nie potrafią zaakceptować upływu czasu. Kobieta po 60 ma do zaoferowanie równie dużo, co każda dwudziestolatka, nawet więcej jest mądrzejsza o kilka dekad doświadczenia życiowego.

 

Dominika Zięba

Lipiec 16, 2018

Komentarze

Dodaj komentarz
Komentarz
Podpis
Adres e-mail
Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany
Zatwierdź

Powiązane artykuły