Babskie podróże w pojedynkę

Inspiracje

Czerwiec 6, 2018
Babskie podróże w pojedynkę

 

Na świecie jest tyle miejsc, które tylko czekają, żeby Cię zachwycić, a Ty nie masz z kim jechać? Jedź sama! Pewnie w tej chwili masz już mnóstwo wymówek. „To niebezpieczne”, „to nie wypada”, „marnowanie pieniędzy”, „nie będę się dobrze bawić”, „co ludzie powiedzą?”. Zanim zrezygnujesz z takiego śmiałego pomysłu, poczytaj inspirujące historie dojrzałych kobiet, które się odważyły na samotną podróż.

Najstarsza autostopowiczka w Polsce – Teresa 

Zaczęła podróżować autostopem w wieku 62 lat. Bodźcem, żeby podjąć ogromne ryzyko była… depresja. Teresa znalazła się na życiowym zakręcie, bez pracy, bez pieniędzy, za to z problemami zdrowotnymi i kilkunastoletnim dzieckiem. Pewnego dnia po prostu wyruszyła z plecakiem na północ. Zwiedziła Skandynawię, skąd wróciła wzmocniona, podbudowana i… zdrowsza. I zachwycona światem - nie tylko pięknymi widokami, ale przede wszystkim – ciepłem i dobrem ludzi, którzy jej pomogli. A pomagali na różne sposoby – oferując nocleg, nadkładając drogi, pomagając zorganizować kolejny transport. To było dwadzieścia parę lat temu. Wtedy Teresa złapała bakcyla podróżniczego – od tamtej pory zjeździła autostopem Europę, Afrykę i Azję. I to wszystko za niewysoką emeryturę. Podróże są dla niej formą terapii. Mawia, że nauczyły ją optymizmu, odwagi i lepszej organizacji czasu. Beata na szlaku pielgrzymim

W Polsce pielgrzymowanie kojarzy się z Jasną Górą. Albo z sanktuarium w Licheniu. Tymczasem osoby z całego świata, niekoniecznie wierzące, przemierzają Buen Camino – drogi świętego Jakuba, prowadzące do Santiago de Compostela na samiuśkim zachodzie Hiszpanii. Od kilku lat w przerwie wakacyjnej Beata pakuje plecak, wsiada w samolot i już po paru godzinach podąża którymś z tych szlaków. Każdy jest inny. I każdy uczy ją czegoś nowego. Na co dzień Beata jest lektorką języka migowego, pracuje też w szkole masowej. Jest ciepłą, serdeczną osobą o otwartym umyśle i przeogromnej ciekawości świata. Wypracowana przez nią łatwość komunikowania się na Buen Camino jest bardzo przydatna. W drodze Beata nawiązuje wartościowe znajomości, wymienia poglądy, doświadczenia. Okazuje się, że rozmowa z „przypadkowymi” współtowarzyszami wędrówki pomaga spojrzeć na niektóre sprawy z zupełnie innej perspektywy.

Co powstrzymuje większość dojrzałych Polek?

Niestety my – Polki mamy tendencje do zbytniego myślenia o tym, co wypada, co się powinno, a czego się nie powinno robić. W naszą mentalność jest wpisane uszczęśliwianie innych kosztem uszczęśliwiania siebie. I tu tkwi pułapka. Okazuje się, że największą moc uszczęśliwiania innych mają osoby szczęśliwe. Pełne energii. Nie te zmęczone codziennym kieratem i pochłonięte pracą, której najczęściej nikt nie docenia. Dzieje się tak dlatego, że na ogół my – Polki – przyzwyczaiłyśmy do tego całe nasze otoczenie. Że zawsze jest obiad na stole. Że podłogi lśnią czystością. Że jesteśmy do dyspozycji wnuków dwadzieścia cztery godziny na dobę, przez siedem dni w tygodniu. Niech każda z nas odpowie sobie na pytanie: kiedy miałyśmy ostatnio czas dla siebie? Na swoje przyjemności?

Tak samo jest z podróżami. Nierzadko żałujemy na wymarzone podróże czasu i pieniędzy, choć latami składamy oszczędności. A przecież warto spojrzeć na to z innej strony – jak na inwestycję. Bo paradoksalnie z naszej eskapady wszyscy mieliby korzyści – i my, i nasi bliscy, do których wrócimy z naładowanymi bateriami, szerokim uśmiechem i piękną opalenizną. Wtedy ze zdwojoną energią zabierzemy się do uszczęśliwiania wszystkich wokół.

Zatem - może czas ruszyć w podróż?

A Ty? Czy przemknęło Ci przez myśl, żeby zdystansować się od codzienności i ruszyć w samotną drogę? Może mieszka w Tobie uśpiona dusza podróżnika? Jeśli nie, nic na siłę. Ale jeśli tak i z tęsknotą oglądasz zdjęcia z dalekich stron, bo nie masz z kim wyjechać, to spróbuj swoich sił jako samodzielna turystka. To nie musi być od razu ryzykowna podróż autostopem, jak w przypadku Teresy. Na początek możesz zapakować prowiant, kijki nordic walking i wyruszyć w kilkugodzinny rajd na łono natury. Nie spodoba Ci się dzień sam na sam ze sobą – po problemie. Spodoba Ci się – każdą następną wyprawę planuj dalej. Oswajaj się z samą sobą. Może pojawić się lęk, może szybko przyjdzie zmęczenie…, ale od czego jest dobre przygotowanie?

Czy to aby nie lekkomyślne?

„Samotna kobieta w podróży – kto to widział? Nie boi się pani?”. Już słyszymy w głowie damskie i męskie komentarze na ten temat. Tym absolutnie nie należy się przejmować. Warto natomiast zminimalizować wszelkie ryzyko, związane z wyruszeniem w nieznane.

Zanim wyruszymy, dla własnego dobra poinformujmy bliskich o planowanych miejscach pobytu. Beztroska i wolność – jak najbardziej są wskazane, jednak należy pamiętać o tym, że przezorny zawsze ubezpieczony. Gdy zostawimy zaufanym osobom nasze na miary, w razie czego ktoś ruszy nam z odsieczą. Na szczęście komunikacja z resztą świata nie stanowi dziś problemu, bo telefonem komórkowym dysponuje już niemal każda z nas. O ile tylko złapiemy zasięg. I o ile nie wyczerpie się bateria. Zatem w podstawowym wyposażeniu powinien znaleźć się w powerbank. Taka mobilna ładowarka, która nie potrzebuje prądu, by reanimować nasz telefon, przyda się w awaryjnych sytuacjach.

Warto wyposażyć się w gaz pieprzowy. Nawet, gdybyśmy miały nigdy go nie użyć (daj Boże!), to same poczujemy się pewniej, mając go w zanadrzu.

Niezbędnik turystki

Najważniejszą sprawą każdej podróżniczki jest oddychająca odzież i wygodne obuwie. Niezależnie od tego, czy zamierzamy wędrować długie kilometry, czy wolimy leżeć plackiem i skubać winogrona, wygoda jest naszym priorytetem. Może się okazać, że plany to jedno, a życie to drugie. A nuż będziemy musiały zweryfikować nasz plan i nadłożyć drogi? Nie pozwólmy żeby ubranie, lub buty przyczyniły się do naszego bólu czy dyskomfortu. Bądźmy przygotowane na każdą sytuację! Jest lato? Weźmy wodę, okulary przeciwsłoneczne, nakrycie głowy i płaszcz przeciwdeszczowy (bezchmurne niebo bywa bardzo zdradzieckie). Jest zima? Miejmy w plecaku zapasowe rękawiczki i herbatę w termosie.

Warto się też zaopatrzyć w typowo wycieczkową apteczkę – krem z filtrem, plastry i coś przeciwbólowego. To bardzo, bardzo podstawowy ekwipunek. 

 

Redakcja

Czerwiec 6, 2018

Komentarze

Dodaj komentarz
Komentarz
Podpis
Adres e-mail
Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany
Zatwierdź

Powiązane artykuły